POZNAJ MNIE
Czerwony Klasztor to przygraniczna wieś w powiecie kieżmarskim na Słowacji. Najważniejszym zabytkiem omawianej miejscowości jest dawny klasztor, który obecnie pełni funkcję muzeum. W niektórych pomieszczeniach opisywanego kompleksu znajdują się pokoje hotelowe dla turytów, którzy licznie odwiedzają ten region państwa słowackiego. W przeszłości pieczę nad tym miejscem pełniły dwa zakony: kartuzi oraz kameduli. Historia owego klasztoru sięga roku 1320, kiedy to w katastrze wsi Lechnica zakon kartuzów postanowił wybudować opactwo. Kompleks zaczęto wznosić wśród bujnie porastającej przyrody, o którą mnisi troszczyli się z dużą pieczołowitością. Niebawem opactwo to nazwano Czerwonym Klasztorem. Nazwa ta wzięła się od czerwonych ceglanych ościeżnic oraz od żebrowania sklepień. Warto też dodać, iż nazwa wsi pochodzi właśnie od opisywanego zespołu klasztornego.
Obecnie na świecie jest około czterystu kartuzów. W czasach współczesnych swoją posługę pełnią m.in. we Francji, w Stanach Zjednoczonych czy we Włoszech. W Czerwonym Klasztorze zakon ten był obecny w latach 1320-1567. Kartuzów cechowało to, iż przez większość czasu milczeli, przy tym dotrzymując się surowej ascezy oraz postu. Zakonnicy byli ubrani w długi biały habit. Jedli bardzo skromnie i nie spożywali pokarmów mięsnych. Wyjątkiem były tylko ryby, które pełniły ważną funkcję w klasztornej kuchni. W jadłospisie owych zakonników można było znaleźć także miód, ziemniaki oraz przetwory zbożowe. Na dziedzińcu znajdowały się mnisie domki, czyli tak zwane pustelnie. W każdym domku mógł mieszkać tylko jeden mnich-pustelnik. Każdy z zakonników musiał tak zarządzać swoim czasem, aby starczył mu i na modlitwę, i na pracę, i na odpoczynek. Mnisi wysławiali Boga poprzez pracę, którą wykonywali w klasztornych ogródkach. Kartuzi twierdzili, iż to nie rozmowa jest najmilsza Panu, a właśnie trud codziennej pracy.
W zakonie kartuzów było dwunastu mnichów oraz przeor. Można więc stwierdzić, iż w opisywanym klasztorze było trzynaście pustelni, które były połączone dużym krużgankiem. W pobliżu kościoła znajdował się cmentarz. Groby posiadały drewniane krzyże bez nazwisk. Według kartuzjańskiej tradycji każdy mnich miał wykopać w ogródku dół, który miał przypominać o śmierci. Zakonnik w każdej chwili musiał być przygotowany na odejście na wieczną wartę. Obecnie mnisie domki to w dużej mierze ruiny, po niektórych nie ma nawet śladu. W tych ruinach urządzono współcześnie ogródki, w których rosną kwiaty, zioła czy warzywa.
Domki były budowane na planie kwadratu i posiadały po trzy pomieszczenia. W każdej pustelni znajdowała się drewutnia, pracownia oraz cela mieszkalna. Domek przeora znajdował się na przeciw kościoła klasztornego. Obok owego budynku stała dzwonnica, która zresztą zachowała się po dziś dzień.
Tuż obok kościoła znajduje się mnisi domek. Nie jestem do końca pewien, ale omawiany domek był chyba wzniesiony za czasów kamedułów, którzy prowadzili tryb życia podobny do kartuzjańskiego. Owa budowla na fasadzie ma wyryty napis 1719, 14 JULY. Posiada ona cztery pomieszczenia oraz korytarz. Pierwszy pokój pełnił funkcję mieszkalną (zakonnik tam jadał, odpoczywał). Drugi pokój służył do modlitwy. Trzecie pomieszczenie było przeznaczone do prac fizycznych. Czwarty, najmniejszy pokój, to drewutnia i składzik. Domek ogrzewano drewnem. Piec był umieszczony pomiędzy składzikiem a dormitorium. Rozwiązanie to było bardzo pomysłowe, ponieważ jeden piec mógł ogrzać kilka pomieszczeń jednocześnie.
W XV wieku klasztor przeżył dwa najazdy wojsk husyckich. W drugiej połowie tego samego stulecia sytuacja nieco ustabilizowała się. Niebawem na Węgrzech zaczęła rozprzestrzeniać się reformacja, która doprowadziła do tego, że klasztor kartuzjanów w Czerwonym Klasztorze przestał istnieć. Miało to miejsce w roku 1567. W latach 1567-1710 omawiany klasztor był we władaniu państwa.
W latach 1711-1782 ów klasztor należał do kamedułów. Byli oni pustelnikami o surowej regule. Kameduli przebudowali klasztor w stylu barokowym. W roku 1750 do kościoła dobudowano wieżę. Natomiast wnętrze świątyni udekorowano barokowymi malowidłami. Budowli tej nadano również wezwanie św. Antoniego Pustelnika. Kompleks uzyskał zatem taki wygląd, który możemy podziwiać do dziś.
Kameduli zajmowali się uprawą roślin leczniczych. Opiekowali się chorymi. Trudzili się również uprawą roli oraz posiadali ule. W 1745 roku w klasztorze urządzono tzw. Professorium (uczelnia teologiczna, która miała na celu kształcenie młodych pustelników kamedulskich).
Wybitną postacią owego klasztoru był pater Romuald Hadvabny. Pełnił on funkcję archiwisty oraz bibliotekarza. Prowadził także badania językoznawcze. Za jego sprawą przetłumaczono Pismo Święte na język słowacki przedbernolakowski. Uczestniczył również w pracach nad słownikiem łacińsko-słowackim.
W historii klasztoru zapisał się również brat Cyprian. Był on lekarzem, botanikiem oraz aptekarzem. Brat Cyprian leczył współbraci oraz okolicznych mieszkańców. Zakonnik w roku 1766 wydał zielnik, który zawierał opis 283 roślin z Pienin oraz Tatr. Brat Cyprian prowadził również aptekę, która była uważana za jedną z najstarszych w ówczesnej Europie. Zajmował się produkcją świec oraz luster. Istnieje również legenda, że ów brat stworzył lotnię, dzięki której wzbił się z Trzech Koron na Tatry.
Ołtarz główny pochodzi z roku 1745, a wykonał go rzeźbiarz Reismayer z Lewoczy. Polichromie są autorstwa Jana Reicha, pochodził również z Lewoczy. W świątyni zachował się obraz na płótnie, który przedstawia polskiego biskupa Bogumiła z Gniezna. Jest on pochowany w opisywanym klasztorze. Omawiana świątynia była podzielona na trzy sektory: wschodni był przeznaczony dla ojców, środkowy dla braci, natomiast zachodni dla laików.
W tej sali wybierano przeora, omawiano ważne klasztorne sprawy oraz przyjmowano nowych mnichów. Pomieszczenie to posiada gotyckie sklepienie oraz średniowieczne malowidła, które przedstawiają najważniejsze sceny biblijne. Istnieją przypuszczenia, iż te dzieła ścienne są autorstwa grafika Albrechta Durera.
Informacje na podstawie broszurki informacyjnej, którą otrzymałem przy zakupie biletu.
Zdjęcia Andrzej Pietruszka, 15 września 2023 roku.
Przede wszystkim ciekawa historia klasztoru i mnichów tam niegdyś mieszkających. . Szczegółowo opisana. Klasztor na pierwszy rzut oka przypomina zamek. Piękne freski zachowały się w kościele. Muzeum przedstawia m. in. warte uwagi stare księgi, chyba też zielarskie i z nutami.
Krajobraz przecudny, ale inaczej być i nie może….
Przecież to Słowacja!