Kurhan w Jakuszowicach, świętokrzyskie

Jakuszowice koło Kazimierzy Wielkiej

Jakuszowice to duża wieś w województwie świętokrzyskim, w gminie i powiecie Kazimierza Wielka. W osadzie znajduje się kurhan, w którym na początku ubiegłego wieku odnaleziono szkielet mężczyzny. Kurhan usytuowany jest na obrzeżach wioski. Obiekt znajduje się na wysokiej górce, można go dostrzec z drogi głównej. Wzniesienie położone jest około dwa kilometry od Kazimierzy Wielkiej.

Rok 1911 i włościanin Andrzej Radziszewski

Włościanin Andrzej Radziszewski jesienią 1911 roku wybrał się na górkę (kurhan), ażeby wykopać trochę piasku (pewnie w celach budowlanych). Przy wydobywaniu surowca włościanin przez przypadek natrafił na szkielet mężczyzny oraz konia. W grobie Radziszewski odnalazł również przedmioty, które były wykonane ze srebra i złota. O znalezisku niebawem dowiedziała się rosyjska władza zaborcza. Informacja o wydarzeniu dotarła również do Petersburga. Andrzej Radziszewski w obawie przez wywiezieniem skarbu do Rosji, bardzo szybko porozumiał się z Antonim Dutkiewiczem (był lekarzem oraz urzędnikiem w cukrowni w Kazimierzy), który przemycił znalezisko do Krakowa (zabór austriacki). Odkrycie zostało zdeponowane przez krakowskie Muzeum Narodowe. Radziszewski był wielkim polskim patriotą. Nawet władze niemieckie chciały odkupić od niego znalezisko, ale nigdy nie przystał na tę propozycję. Wolał, aby odkopane rzeczy były w Krakowie. Rosjanie oczywiście żądali powrotu skarbu, ale było za późno. W połowie XX stulecia Muzeum Narodowe w Krakowie przekazało znalezisko do Muzeum Archeologicznego (Kraków).

Odkrycie związane z Hunami

Znalezisko pochodzi z I połowy V wieku. Uczeni podejrzewają, że w Jakuszowicach został pochowany wódz huński. Na stronie Muzeum Archeologicznego można przeczytać, że „…pobliżu grobu „książęcego” odkryto osadę ludności kultury przeworskiej. Do dzisiaj jednak nie natrafiono na pozostałości siedziby owego władcy. Osada w Jakuszowicach była zamieszkiwana od młodszego okresu przedrzymskiego po wczesną fazę wędrówek ludów (od II w. p.n.e. do poł. V w. n.e.). Wyróżnia się bogactwem materiałów zabytkowych wśród których szczególnie liczne są monety rzymskie (110 egz.), a także inne importy rzymskie: zapinki, szklane paciorki, fragmenty szklanych naczyń, pierścieni i kamieni do gry, fragmenty naczyń terra sigillata, fragmenty kolczug”.

Co dokładnie znaleziono?

Muzeum Archeologiczne podaje, że „…pochowany w bogatym grobie młody mężczyzna wyposażony był m.in.: w długi ( 95,1 cm), żelazny, dwusieczny miecz z resztkami pochwy pokrytej złotą blaszką zdobioną wybijanym ornamentem rybiej łuski; bursztynową gałkę z almandynem osadzonym w złotej oprawie; wykonane ze złotej blaszki okucia symbolicznego łuku refleksyjnego; żelazny nóż; złote i srebrne oraz pozłacane ozdoby stroju i części rzędu końskiego. Elementy tego ostatniego w większości pokryte są ornamentem stempelkowym z zastosowaniem techniki niello, nawiązującym do stylu Sösdala-Untersiebenbrunn. Natomiast złote ozdoby stroju w tym m.in. sprzączki ozdobiono półszlachetnymi kamieniami – czerwonymi almandynami wykonane są w tzw. stylu polichromicznym.”

Pod tym linkiem można obejrzeć rzeczy, które znaleziono: http://www.mpov.uw.edu.pl/pl/thesaurus/stanowiska/jakuszowice-

Zdjęcia kurhanu

Nie wiem do czego służy ten obiekt?

Widoki z kurhanu
Widok na Kazimierzę Małą

I na końcu

Historia kurhanu jest bardzo ciekawa. Każda osoba, która fascynuje się odkryciami archeologicznymi, powinna przeczytać co nie co o znaleziskach w Jakuszowicach. Można też na żywo obejrzeć jakuszowickie skarby w Muzeum Archeologicznym w Krakowie, ale najlepiej pod tym względem mają mieszkańcy grodu Kraka. Można też wybrać się do Jakuszowic, a kto nie ma takiej możliwości, to może zobaczyć kilka zdjęć kurhanu, które osobiście wykonałem. Opisywane miejsce jest niewątpliwie bardzo ciekawe oraz uchyla rąbka tajemnicy o dawnych mieszkańcach południowej Polski. Nie wykluczone, że na omawianym wzniesieniu niegdyś znajdował się gród lub zamczysko.

Tekst na podstawie Muzeum Archeologicznego w Krakowie, zdjęcia – Andrzej Pietruszka, 6.11.2021 r.

Autor: Andrzej Pietruszka