Wiślica – jedno z najmniejszych miast w Polsce

Wiślicę odkryłem przez przypadek. Gdy planuję wycieczkę, często sięgam po mapę Polski, aby dokonać wyboru miejsca docelowego mojej wyprawy. Niejednokrotnie wertuję także po podróżniczych stronach internetowych, które inspirują mnie do weekendowych wędrówek po Polsce. Pewnego razu, surfując po różnorakich portalach turystycznych, natrafiłem na Wiślicę. Ktoś może zadać pytanie, czym tak urzekła mnie omawiana osada? Powód pierwszy: w miejscowości stoi ogromny gmach gotyckiej kolegiaty, która jest, moim zdaniem, prawdziwym arcydziełem architektonicznym minionych wieków. Świątynia zrobiła na mnie duże wrażenie i to właśnie ona w pierwszej kolejności sprawiła, iż Wiślica pojawiła się na liście moich wypadów poza Kraków. Byłem zatem ciekaw, jak wygląda owa budowla w rzeczywistości. Nie zawiodłem się! Jest piękna. Chcę też dodać, że jestem wielbicielem kościołów gotyckich i architektury gotyckiej w ogóle. Po drugie, lubię zwiedzać mniejsze miasteczka, które funkcjonują, wydawałoby się, jak gdyby w nieco spowolnionym tempie, co nie jest w jakimkolwiek przypadku wadą, lecz dużą zaletą. W małych osadach można odpocząć od codziennych obowiązków, nie ma tam takiego pośpiechu, jak w dużych miastach. Mniejsze osady żyją po prostu w swoim wyjątkowym rytmie. Po trzecie, małe miejscowości często są pomijane przez turystów. Poznań, Warszawa, Kraków – prawie każdy był w tych miastach, ale nie każdy zwiedził, na przykład, omawianą Wiślicę. Miasteczka też posiadają ciekawą historię oraz zabytki. Uważam, że poprzez zwiedzanie małych miejscowości możemy przyczynić się do ich rozwoju. Warto byłoby też jeszcze bardziej promować nieduże osady, bo kryją wiele tajemnic. W Wiślicy można odnaleźć spokój oraz wyciszyć się po ciężkim tygodniu pracy. Spacer po wiślickich zabytkach zrelaksuje wędrownika, ale również wzbogaci jego wiedzę o polskiej historii. Zapraszam na wycieczkę po Wiślicy!

Wnętrze kolegiaty

W Wiślicy miałem okazję być w 2019 roku podczas jednego z listopadowych weekendów. Jak na listopad, była piękna oraz słoneczna pogoda. Zacząłem zwiedzać Wiślicę w godzinach porannych, na ulicach miasteczka było prawie pusto. Tylko gdzieniegdzie można było zobaczyć przechodnia. Wcale nie dziwiło mnie to, że na ulicach były pustki. Przecież była sobota, a na dodatek rano. Miasto budziło się dopiero ze snu. Wiślica jest bardzo małym miastem, a mieszkańców ma około pół tysiąca. Do niedawna była to najmniejsza osada miejska na terenie współczesnej Polski. Miano to odebrał jej pobliski Opatowiec. W XIX wieku Wiślica utraciła prawa miejskie, ale w roku 2018 odzyskała je.

Wnętrze kolegiaty
Sklepienie

Wiślica posiada czterokątny rynek, który otoczony jest kamieniczkami: niektóre są mieszkalne, inne zaś zostały przystosowane pod lokale usługowe. Na rynku znajduje się pomnik poświęcony ofiarom II wojny światowej. Plac główny nie posiada ratusza. Przy rynku wiślickim zatrzymują się autobusy, które odjeżdżają w stronę Krakowa, Buska-Zdroju czy Pińczowa.

Kolegiata, wygląd zewnętrzny

Nieopodal rynku znajduje się kolegiata rzymskokatolicka z XIV stulecia. Fundatorem świątyni jest król Kazimierz Wielki. Na miejscu, gdzie stoi opisywana budowla, znajdowała się niegdyś romańska świątynia. W prezbiterium można podziwiać malowidła bizantyjsko-ruskie z XV wieku. Tak naprawdę są to ich fragmenty, które tylko częściowo widać. Być może w przeszłości zostały zamalowane bądź zabielone. W ołtarzu głównym znajduje się rzeźba Matki Bożej z Dzieciątkiem. Statua pochodzi prawdopodobnie z przełomu XII i XIII wieku. Figura otaczana jest dużą czcią, gdyż słynie łaskami. Rzeźba została ukoronowana w roku 1966. Nad wejściem do kościoła od strony południowej umieszczona jest kamienna tablica erekcyjna, przedstawiająca klęczącego Kazimierza Wielkiego, który trzyma w rękach gmach kościoła wiślickiego, ażeby ofiarować go Matce Bożej. Świątynia zaznała uszkodzeń podczas I wojny światowej. W latach międzywojennych obiektowi przywrócono dawną świetność, dzięki dużemu zaangażowaniu wiśliczan oraz architekta Szyszko-Bogusza. W 2004 roku kolegiacie nadano miano Bazyliki Mniejszej. Świątynia została wybudowana z ciosów kamiennych. Ma duże ostrołukowe okna, które są charakterystycznymi elementami architektury gotyckiej. Kościół pokryty jest dachówką.

Dzwonnica

Obok kościoła usytuowana jest dzwonnica, która została wybudowana w latach 1460-1470. Jej fundatorem jest ks. kanonik Jan Długosz. Obiekt niegdyś był zwieńczony strzelistą iglicą, która została zniszczona podczas I wojny światowej. Obecnie dzwonnica posiada nieduży czterospadowy dach pokryty blachą.

Naprzeciwko kolegiaty znajduje się Dom Długosza, który został wybudowany w 1460 roku. Jego fundatorem jest również Jan Długosz. Budynek powstał dla wiślickich wikariuszy i kanoników. W Domu Długosza pobierali nauki synowie króla Kazimierza Jagiellończyka. W niektórych pomieszczeniach omawianego obiektu znajdują się zachowane oryginalne belkowane stropy oraz fragmenty polichromii.

Dom Długosza

W pobliżu wiślickiej bazyliki znajdują się fundamenty romańskiego kościółka pw. św. Mikołaja. Obiekt sakralny został wybudowany w X wieku. Była to jednonawowa budowla. Do kościoła przylegała także kaplica grobowa. To właśnie w niej zostały odkryte pochówki kobiet, co jest zjawiskiem bardzo rzadkim, gdyż w tamtych czasach w kaplicach chowano przede wszystkim mężczyzn. Podczas prac archeologicznych zostały odnalezione owalne misy z gipsu oraz gliny. Odkryto m.in. Misę Chrzcielną, która świadczy o tym, że Wiślica przyjęła chrzest w obrządku cyrylo-metodiańskim w połowie IX wieku, czyli prawie 100 lat przed przyjęciem chrztu przez Polskę. Kościółek został rozebrany w końcu XIII wieku podczas prac fortyfikacyjnych. W drugiej połowie XX wieku fundamenty kościoła zostały „zamknięte” w niewielkim pawilonie, wybudowanym specjalnie dlatego, ażeby chronić je przed działaniem warunków atmosferycznych. Dzięki takiemu rozwiązaniu fundamenty nie ulegają dalszym zniszczeniom i zapewne uda się zachować je dla przyszłych pokoleń.

Fundamenty kościoła pw. św. Mikołaja

W Wiślicy znajdowało się niegdyś grodzisko, które powstało prawdopodobnie w IX wieku. W wiekach XI i XII zostało rozbudowane. Nie wiadomo do końca, jaką funkcję owe grodzisko pełniło w tamtych czasach. Podejrzewa się, że powstało w celach militarnych i być może stacjonowało w nim wojsko. Teren, gdzie znajdowało się grodzisko, położony jest nieopodal miasta.

W Wiślicy znajdował się niegdyś cmentarz żydowski, który jest usytuowany nieopodal rynku, podobnie jak większość ważnych obiektów w mieście. Do dziś płyty nagrobne prawie nie zachowały się. Teren cmentarza jest bardzo porośnięty trawą. Przebywając na opisywanym cmentarzu, zauważyłem tylko jeden nagrobek, który był bardzo zniszczony. Przypominał on raczej duży kamień. Na cmentarzu stoi niewielkich rozmiarów pomnik, który upamiętnia żydowskich mieszkańców Wiślicy. Na owym pomniku został umieszczony napis o następującej treści: „Niezaleczony ból przejdzie na następne pokolenia. Pamięć ma moc uzdrawiającą. Pamięci społeczności żydowskiej Wiślicy, 1514-1942. Cmentarz żydowski założony w drugiej połowie XVII wieku. Tu spoczywają Żydzi z Wiślicy i okolic. Niech ich dusze mają udział w życiu wiecznym. Cmentarz został odrestaurowany i ogrodzony dzięki finansowemu wsparciu rodziny Shpilsky, rodziny Topel, rodziny Landa i Fundacji Rodziny Nissenbaunów”.

Pomnik poświęcony żydowskim mieszkańcom Wiślicy

W miejscowości znajdują się również fundamenty kościoła szpitalnego pw. Św. Ducha. Początkowo była to drewniana świątynia, przy której powstał także szpital. W 1612 roku, na miejscu drewnianego kościoła, wzniesiono nowy murowany obiekt sakralny. Przy świątyni znajdował się również cmentarz, gdzie chowano ciała zmarłych, którzy utopili się w rzece Nidzie. Kościół i szpital rozebrano w XIX stuleciu.

Tak wyglądał kościół szpitalny

Mój pobyt w Wiślicy powoli kończył się. Miasto nieco ożyło, gdyż były to już godziny popołudniowe. Spacerując po mieście, można było zauważyć mieszkańców, którzy robili porządki obok swoich domów. Niektórzy wiśliczanie wracali z zakupów. Na przystanku autobusowym siedziały dwie starsze kobiety, które prowadziły dyskusję o wyludnianiu się Wiślicy oraz o tym, że młodzi ludzie wyjeżdżają na studia czy do pracy do innych miast i nie wracają już do rodzinnej miejscowości. W sumie problem ten dotyczy wielu polskich miast, a cierpią przede wszystkim te najmniejsze. Jedynym remedium na ożywienie tych osad jest rozwój turystyki. Branża turystyczna niewątpliwie wzmocniłaby budżet małych osad. Część pieniędzy pochodzących z turystyki można byłoby przeznaczyć na kolejne inwestycje. Wierzę, że Wiślica ma szansę na rozwój. To wyjątkowa osada w województwie świętokrzyskim, którą warto odwiedzić!

 

Kamienice przy rynku
Rynek

Zdjęcia oraz tekst (na podstawie tablic informacyjnych) Andrzej Pietruszka, 5-7 kwietnia 2020 roku.

 

Autor: Andrzej Pietruszka