Słoneczny i bardzo upalny wrześniowy dzień wręcz zachęcał do wyjazdu za miasto, więc postanowiłem wybrać się do Lipnicy Murowanej – wioski, która znajduje się w powiecie bocheńskim województwa małopolskiego. Warto podkreślić, że Lipnica Murowana do roku 1934 posiadała prawa miejskie. Miejscowość znana jest także z ciekawego i jedynego w swoim rodzaju Konkursu Palm organizowanego w Niedzielę Palmową. Wydarzenie to wzbudza duże zainteresowanie oraz przyciąga rzesze turystów. Konkurs relacjonowany jest przez liczne polskie stacje telewizyjne i z roku na rok staje się coraz bardziej popularny. Otóż miejscowość, którą znałem jedynie z programów telewizyjnych, postanowiłem osobiście zwiedzić.
Jak już wcześniej wspomniałem, Lipnica Murowana była niegdyś miastem, o czym świadczy prostokątny rynek wraz z parterowymi drewnianymi oraz murowanymi budynkami. Zwiedzanie osady zacząłem właśnie od rynku. Na głównym placu zobaczyć można kolumnę z postumentem św. Szymona, który urodził się w Lipnicy Murowanej. Postać świętego jedną rękę ma uniesioną w górę, a w drugiej trzyma księgę, prawdopodobnie Pismo Święte. Budynki, które otaczają rynek, posiadają werandy podparte drewnianymi oraz kamiennymi kolumnami. W omawianych obiektach znajdują się obecnie sklepy, restauracje, a niektóre z budynków pełnią funkcje administracyjne. Rynek wyłożony jest kostką wykonaną z kamienia.
Nieopodal rynku usytuowany jest kościół pw. św. Szymona, który został wzniesiony w miejscu, gdzie niegdyś stał dom rodzinny świętego. Budynek sakralny wybudowano w 1648 roku jako dar wdzięczności za zwycięstwo wojska polskiego w bitwie pod Chocimiem w roku 1621. Uważa się, że to właśnie św. Szymon przyczynił się do triumfu Polaków. Warto podkreślić, że św. Szymon został beatyfikowany w XVII wieku, a w 2007 roku został kanonizowany przez papieża Benedykta XVI. W kościele znajdują się także relikwie świętego. Przy świątyni mieści się gotycka brama wejściowa, która pełni również funkcję dzwonnicy, o czym świadczą ulokowane u jej góry dwa dzwony.
Obok kościoła św. Szymona stoi pomnik króla Władysława Łokietka. To właśnie ten władca nadał akt lokacyjny dla Lipnicy Murowanej, o czym świadczy następujący napis na piedestale: „ Król Władysław Łokietek założyciel Lipnicy Murowanej 1326 R. P.”.
W pobliżu rynku znajduje się kościół pw. św. Andrzeja Apostoła. Został on wzniesiony z polecenia króla Kazimierza Wielkiego. Zewnątrz budowla posiada cechy gotyckie, ale jej wnętrze jest barokowe, co jest rezultatem licznych przebudów. Ściany oraz sufit zdobione są malowidłami. Kościół św. Andrzeja ma charakterystyczną wieżę z zegarem, którego brzmienie można usłyszeć co piętnaście minut.
W Lipnicy Murowanej można zwiedzić także Izbę Regionalną, która gromadzi eksponaty związane z kulturą ludową osady oraz okolic, jak również cenne dokumenty zawierające informacje o nadaniu praw miejskich oraz przywilejów królewskich. Izba znajduje się w miejscu, gdzie niegdyś stał budynek szkoły parafialnej, w którym uczono łaciny, liczenia, pisania czy też czytania. Obiekt posiada wysoki kamienny fundament.
Nieco dalej od centrum położony jest drewniany kościół pw. św. Leonarda. Jest to jeden z najcenniejszych zabytków architektury sakralnej na ziemiach obecnego państwa polskiego. Obiekt został wpisany na Listę Światowego Dziedzictwa UNESCO w roku 2003. Świątynia powstała w XV wieku i posiada trzy gotyckie ołtarze oraz piękne malowidła, które ukazują sceny biblijne: Ostatnią Wieczerzę, Sąd Ostateczny, Mękę Pańską itd. Obok zabytku znajduje się cmentarz wraz z gotycką kaplicą.
Na uboczu wioski można zobaczyć dwór Ledóchowskich, gdzie ongiś mieszkały błogosławione Urszula oraz Maria Teresa Ledóchowskie. Przy wejściu do budynku są kolumny, które podpierają balkon z balustradą. W środku nie udało mi się być, ponieważ obiekt był zamknięty.
Lipnica Murowana jest idealnym miejscem, gdzie można dobrze i przyjemnie spędzić czas. Jest to malownicza i bardzo zadbana wioska, z bogatą i ciekawą historią. Posiada również cenne zabytki, które na pewno przyciągają uwagę przybyszów. Tutaj można zrelaksować się czy też pobyć chwilę na osobności z dala od codziennych obowiązków i miejskiego zgiełku. Jednego jestem pewien: ten, kto raz miał okazję być w Lipnicy Murowanej, powróci tu jeszcze niejednokrotnie!
Tekst powyżej został również zamieszczony w gazecie „Kurier Galicyjski” w nr 19 (335), 16–28 października 2019